80 lat temu Maksymilian Kolbe dał ofiarę życia za drugiego człowieka

Parafia Korytnica 80 lat temu Maksymilian Kolbe dał ofiarę życia za drugiego człowieka
piotra skargi maksymiliana kolbego

Ile miłości do drugiego człowieka trzeba mieć w sobie, by dobrowolnie oddać za niego życie? Heroiczna postawa Św. Maksymiliana Marii Kolbego w nieludzkich warunkach, jakie panowały w niemieckim obozie koncentracyjnym KL Auschwitz, jest dla nas wzorem i nadzieją, że wiara w Boga i posłuszeństwo Jego przykazaniom doprowadzą nas do wieczności po śmierci, a w życiu doczesnym pomagają w zmienianiu świata na lepszy.

Droga na ołtarze Św. Maksymiliana Marii Kolbego wiodła przez doczesne dzieła, jakich dokonywał jako zakonnik w okresie międzywojennym i w czasie tragicznej dla wielu narodów II wojny światowej. Wiele w tym podobieństw do poprzedzających go o stulecie polskich patriotów w habitach, jak np. dzieł miłosierdzia i posługi ks. Piotra Skargi. Ale są też elementy życiorysu, które czynią Kolbego wyjątkowym.

Wierny walce ze złem i zepsuciem

Publikacji i materiałów filmowych o pierwszym polskim męczenniku okresu II wojny światowej jest wiele. Jego życie i działalność jeszcze przed wybuchem II wojny światowej dowodziły, jak wiele dobra w życie religijne i pokój społeczny może wnieść człowiek o silnym charakterze, posłuszny woli Pana Boga i troszczący się o zbawienie bliźnich.

Przedwojenna działalność w zakonie franciszkanów to niesienie dobrej nowiny współbraciom w wierze, między innymi poprzez wydawnictwa promujące wartości chrześcijańskie w czasie, gdy moralne prowadzenie się naszych rodaków pozostawiało wiele do życzenia. Smutnym przykładem może być skala aborcji dokonywanych w Warszawie w okresie międzywojennym.

Bolesna jest też prawda o pogrążaniu się ówczesnych elit rządzących II Rzeczpospolitą w grzechu i legalizacja zabijania dzieci nienarodzonych w polskim prawie. Jak czytamy ma wydawanych przez Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi portalu PCh24.pl:

„Rzadko pamięta się też, iż przedwojenna Warszawa była prawdziwym zagłębiem haniebnych praktyk aborcyjnych. Przepisy chroniące życie od poczęcia obowiązywały w odrodzonym państwie polskim do 1932 r, choć i wówczas istniało duże „podziemie aborcyjne”. W latach 20. ruszyła jednak szeroko zakrojona akcja na rzecz wprowadzenia zmian ułatwiających zabijanie dzieci nienarodzonych. Po stronie domagającej się legalizacji aborcji „z przyczyn społecznych” szczególną aktywnością wykazywali się m. in. mason Tadeusz Boy-Żeleński i jego partnerka, działaczka feministyczna Irena Krzywicka z domu Goldberg. Antynatalistyczne lobby odniosło wreszcie sukces i w 1932 r. rządząca Polską Sanacja zalegalizowała aborcję w Polsce artykułem 233 Kodeksu Karnego (wprowadzonego rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r.).”

Odnowa moralna poprzez media

Idealistyczny obraz II RP, jaki często malowany jest w naszej wyobraźni przez różne mass media i publikacje książkowe, nie był niestety rzeczywistością, w jakiej żyli Polacy w okresie międzywojennym. Dlatego też dzieła medialne Św. Maksymiliana Marii Kolbego miały tak wielkie znaczenie dla obudzenia sumień rodaków oraz dla uświadamiania im potrzeby odnowy moralnej. Podjęcie się przez Św. Maksymiliana Marię Kolbe pracy na niwie wydawniczej było więc swego rodzaju heroizmem i podjęciem konfrontacji z zepsuciem, jakie promował niejeden polityk, artysta czy literat ówczesnych czasów.

Tytuły prasowe, zakładane przez Św. Maksymiliana Marię Kolbego, miały więc ogromne znaczenie dla odbudowy moralnej narodu, który dostał zaledwie dwie dekady pokoju i znów został poddany okupacjom – najpierw hitlerowskich Niemiec, a później komunistycznego Związku Sowieckiego. Warto więc dzisiaj przypomnieć tytuły czasopism, jakie za sprawą Św. Maksymiliana Marii Kolbego budowały morale narodu, który w zamierzeniach sąsiadów miał zniknąć z mapy Europy.

„Rycerz Niepokalanej”, „Mały Dziennik”, „Rycerzyk Niepokalanej” i „Mały Rycerzyk Niepokalanej” oraz „Biuletyn Misyjny” to czasopisma trafiające do różnych grup wiekowych Polaków w II RP, budujące ich morale i wzmacniające patriotyzm, któremu nasz naród dał wyraz w czasach pożogi II wojny światowej.

Heroizm czerpany z wiary

Moc ducha i wiary, płynąca z tych czasopism była wielka, ale też osobowość Św. Maksymiliana Marii Kolbego była nieprzeciętna. Jej wyrazem była heroiczna postawa, na jaką zdobył się w czasie przebywania w niemieckim obozie koncentracyjnym KL Auschwitz. Dodawanie ducha współwięźniom, pełne oddanie Panu Bogu i wielka miłość bliźniego, jaką dzielił się z towarzyszami nieludzkich warunków obozu koncentracyjnego, były światełkiem nadziei w czasie okupacyjnej nocy. Nawet w takim miejscu, jakim był KL Auschwitz.

Pełnią wiary i miłości bliźniego była niespotykana postawa, gdy Maksymilian Maria Kolbe podczas apelu w obozie 29 lipca 1941 dobrowolnie wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka (nr obozowy 5659). Opowieści współwięźniów, w tym ocalałego dzięki wielkiemu męczennikowi Franciszka Gajowniczka, budowały obraz człowieka niezwykłego. Przepełnionego miłością budowaną na fundamencie mocnej wiary i nauki Chrystusa.

Podobieństwa do św. Faustyny Kowalskiej i Sługi Bożego ks. Piotra Skargi

Także i tutaj widzimy podobieństwa, czy to z życiorysem św. Faustyny Kowalskiej, czy też ks. Piotra Skargi. Ich postaci bardzo często przytaczał w trakcie swego pontyfikatu nasz papież Jan Paweł II. W przypadku tej pierwszej zachowało się wiele świadectw osób zdumionych jej pobożnością i skromnością. W sprawie jezuickiego kaznodziei wielu świadków epoki mówiło o jego gorliwości i odwadze. Z tych dwóch wartości też czerpał święty Maksymilian.

Naszą powinnością dzisiaj jest podążanie drogą, jaką wskazał nam ten wielki polski święty. Szczególnie wobec zła i zepsucia moralnego dokonywanego przez współczesne ideologie totalitarne, mające w swojej naturze walkę z Bogiem i z człowiekiem, jako dziełem Pana Boga.